Ja zawsze miałam kontakt z M&A, ale dopiero w 6 kl. podstawówki zaczęłam się tym bardziej interesować, jak przyszła do mnie przjaciółka i dała 'Naruto' do poczytania. ZAciekawiło mnie cholerstwo, a że wiedziałam, że można sobie mangi kupować bez problemu ( szczególnie 'bezproblemowe' są serie mang, które nie są wydawane w Polsce, albo te z opóżnieniami, kilku-miesięcznymi ^^' ) to zaczęłam je czytać...

Póżniej to już poszło z górki xD

Czyli, tak jak ze mną, wszystko dzięki Poloni1 ^^

To nie jest tak, że każdy musi znać klasykę. JA po prostu uważam, że jest lepsza od wydawanego współcześnie gówna (przepraszam za słownictwo, mam na myśli naruto itp). Chobitsy są moim zdaniem piękne i warto je znać, a co do Sailorek. Osobom wychowanym na bardziej współczesnych anime może być ciężko przetrwać pierwsze serie. Kreska nie powala, jest mnóstwo błędów (znikające i pojawiające się przedmioty, czasami sztuczne, nieruchome tło). Ale za to ostatnia seria jest zupełnie inna. Kreska się poprawiła, podobnie polskie tłumaczenie (wybaczcie, ale to jest jedyne anime, które zawsze oglądam z lektorem. Pani Danuta Stachyra wymiata!!). Co do samej treści anime - może nie jest zbyt głęboka. Opiera się w sumie na prostych schematach. Ale ma w sobie to coś, przez co warto poświęcić 36 godzin na oglądnięcie tego^^
Oke, rozpisałam się...^^"
Co do tego, że niedługo jesteś fanką - to nic złego^^ Ja też w moim "fanostwie" miałam kilkuletnią przerwę, podczas której jedynymi seriami tego rodzaju, które akceptowałam były Sailorki, Chobitsy i Fushigi Yuugi...
Potrafię Cię zrozumieć, jeśli idzie o Twoją przekorność xD Jestem taka sama xD Moi znajomi nie tolerowali M&A, więc Lily zaczęła to kochać ^^

Bleach >< Sorka, ale Lily ma swoje poglądy na temat takich anime ><
Przez Death Note próbowała przebrnąć, żeby nie było. L jest słodki. Ale anime... powiedzmy, że nie dla mnie^^"
Cóż... może właśnie tu leży różnica między nami... mnie właśnie ciekawią klasyki. To, co teraz wszyscy starsi fani anime wspominają z łezką w oku. A te nowsze... Czasami mi się podobają (jak NANA czy Kuroshitsuji, czy nawet FMA), ale... Problem z tymi anime jest taki, że oglądniesz je raz i koniec. A np. Sailorki w całości widziałam pięć razy. Teraz oglądam po raz szósty. Ale może faktycznie to po prostu ja jestem zboczona ^^"